07.01.2013

Niekonwencjonalne przemyślenia nauczyciela bibliotekarza - "Mitologia czyli kim jesteś w bibliotece".

 

MITOLOGIA czyli kim jesteś w bibliotece

 

ARTEMIDA

Artemida jest persona non grata [utrudnienie – przyp. JJ], bo w zimę, gdy temperatura spadała poniżej zera, chciała grzejnik w bibliotece. Jest lekceważona, bo chciała długopisy, klej, papier kolorowy, spinacze – a to przecież tyle kosztuje. A najgorsze jest to, iż chciała aby jej PŁACONO za zastępstwa!

Gdy umowa na czas określony się skończyła szkoła odetchnęła z ulgą – znowu będzie taniej.

 

ATENA         

Atena wygrała bitwę. Przegrała wojnę. Na tablicy zastępstw nie pisze już: „bybliotekarz” ale: „Pani Nowak/Kowalska”. Ale nadal pisze. Pisze sprawozdania z zebrań, poprawia sprawozdania (dyrektor jest co prawda filologiem klasycznym, ale wymaga poprawnej poprawnej polszczyzny), przygotowuje dekoracje, uświadamia grono pedagogiczne, że jej pensum to TRZYDZIEŚCI a nie osiemnaście godzin, że tak – ona też robi awans, przygotowuje arkusz osiągnięć dla pana dyrektora (arkusz osiągnięć pana dyrektora), organizuje akcje czytelnicze – o ile nie „wyskoczy” jakieś zastępstwo, zastępuje innych nauczycieli – czasem nawet dwóch w czasie tej samej lekcji, no i o ile wystarczy czasu – wypożycza i oprawia.

Aha – powiat popiera taką szkołę, bo to taniej wychodzi.

 

AUGIASZ

Augiasz ma w bibliotece księgę ubytków, księgę ubytków z ubytków, zubytkowane ubytki oraz zubytkowane ubytki ubytków. Księga inwentarzowa pełna jest korekt nawet do potęgi².

Bo każdy fizyk, polonista i geograf dorabia sobie – w ramach wolnego czasu – studia bibliotekarskie (mniej więcej trzy tysiące zł). To oni siedzą w bibliotece, czytają prasę (szczęście w nieszczęściu jeśli fachową) i książki, jedzą ciasteczka i piją kawy a ona nie potrafi powiedzieć ile razy jedna książka była wycofywana z inwentarza. Nie wiem czy siły HERAKLESA  wystarczą, by wymieść z umysłów społeczeństwa obraz nauczyciela bibliotekarza, który pije kawę i czyta książkę w pracy – i jeszcze dostaje za to pieniądze.

 

HERMES

Hermes drukuje dyplomy i świadectwa, i podziękowania, i gratulacje, i pilnuje podczas egzaminów i konkursów i kwalifikacji i przesłuchań, i publikuje materiały na stronę (o ile informatyk znajdzie czas by je umieścić w odpowiednim miejscu). I o ile wystarczy czasu – wypożycza i oprawia, czasem nawet coś kupi!

Sukces w 123 %. I to wszystko w ramach JEDNEGO etatu. Można? Można!

 

HESTIA

Hestia woli męczyć się z dwudziestoma czterema przedszkolakami. Wojtuś chce siusiu, Karolinka chce do domu, Gosia się uderzyła, Maciuś ugryzł Kubusia, Adaś płacze, Gosia płacze, bo Adaś płacze, Igor wychodzi na parapet, Michałek rzuca piłką… w głowę Krzysia, Natalka chce kupkę, no a Grażynka już zrobiła. Rodzice żądają opieki, bo przecież zapłacili, dyrektorka chce maksimum efektów za minimum płacy – o właśnie, ponieważ Hestia miała czelność zrobić stopień kontraktowego w bibliotece szkolnej! cóż za bezczelność! w przedszkolu jest stażystą, ale nie robi stażu. Po prostu JEST stażystą.

Po prostu tak jest taniej.

 

PROMETEUSZ

Prometeusz jest także polonistką, ale na zastępstwa i tak chodzi jako bibliotekarz. Ona sama już nie pamięta kiedy przepracowała cały dzień bez zastępstw. Z ulgą wita dzień, w którym okazuje się, że JEDNAK SĄ zastępstwa – nagle coś „wyskoczyło”, bo w bibliotece czuje się jak gość, taki świąteczny. Ma początki nerwicy i jadłowstrętu. Z wisielczym humorem wita kolejny dzień. Zastępstwo, przerwa w bibliotece, zastępstwo, przerwa w bibliotece, zastępstwo, przerwa w bibliotece… itp. itd. No i o ile wystarczy czasu – wypożycza (na oprawę nie ma szans).

I to też wychodzi ekonomicznie. Dla szkoły.

 

ZEUS

Zeus od początku była na wezwanie: ”pani Zeuso – drukarka w sekretariacie nie chce drukować”, „pani Zeuso – skaner u księgowej się zepsuł”, „pani Zeuso  - czemu kamera w sali informatycznej nie działa?”, „pani Zeuso – czemu nie wyskakuje Ł?”. Pani Zeusa poszła po rozum do głowy i studiuje zaocznie informatykę.

Tak widzi SWOJĄ przyszłość.

 

Nie ma to jak polityka oszczędnego państwa. I ja to rozumiem, skoro do tej pory system szkolnictwa opierał się na nauczycielach – bibliotekarzach i to działało no to po co to zmieniać? Tak było. Tak jest. Tak będzie?                                                                                                                                                 

 

J.J.