Miejsce akcji - Szkoła Podstawowa nr 63 w Poznaniu ul. Starołęcka 142
Czas akcji - 3 do 7 czerwca 2002 r.
Narrator - bibliotekarka
Dni poprzedzające
Muszę ratować honor Poznania, bo na liście ogólnopolskiej akcji czytania (w kalendarium) widnieje tylko, zgłoszona
przeze mnie, nasza szkoła.
Wymyślam przebieg akcji, piszę "rozkład jazdy", drukuję, pakuję w domu rzeczy potrzebne do
scenografii. A to zaprojektowałam ulotkę dla rodziców (nie otrzymałam materiałów promocyjnych - za późno dotarła
informacja do szkoły).
|
Drodzy Rodzice! Pragniemy zachęcić Państwa do wspólnego czytania.
Od Was w największym stopniu zależy pomyślna przyszłość Waszego dziecka.
Jeśli chcecie, by Wasze dziecko było mądre i odnosiło sukcesy w szkole i w życiu...
CODZIENNIE CZYTAJCIE MU GŁOŚNO PRZEZ 20 MINUT
Głośne czytanie jest proste, bezpłatne i dzieci je uwielbiają!
Spróbujmy poświęcić trochę czasu naszym pociechom i książce.
Bądźmy z nimi, poznawajmy je i razem odkrywajmy piękno literatury.. |
A to zrobiłam napisy i poskanowałam rysunki - przecież jakąś dekorację trzeba w świetlicy przygotować (tam
odbędą się spotkania - w bibliotece nie pomieściłoby się tylu uczniów). Zamieściłam m.in. cytat "Nikt nie
rodzi się czytelnikiem, uczymy się tego w dzieciństwie". Spodobało mi się też sformułowanie "Czytam, bo
mi czytano" - zrobię z tego hasło rozpoczynające spotkania. Ustawię stolik, przykryty białym obrusem, na nim
położę książki, okulary, obok lampę - codziennie inną. Muszę jakieś słowo wstępne przygotować - już się
boję! Spotkania muszą być prowadzone dla dwóch zmian - rannej i popołudniowej. Będą przychodzić po 3 klasy z
nauczania początkowego, a całe spotkanie będzie trwać godzinę.
Nie wiem, jak pogodzić prowadzoną akcję z przyjmowaniem zwrotów do biblioteki. Chyba się rozdwoję. Wpłynęłoby
to korzystnie na moją figurę...
Poniedziałek - dzień pierwszy
Czytanie fragmentów książek przez nauczycieli
Dzień inauguracyjny należał do nauczycielek. Niektóre z nas ze zdenerwowaniem zasiadały do głośnego czytania
przed tak wymagającą widownią, jaką są nasze szkolne maluchy. Czytała dyrekcja,
panie z nauczania początkowego,
wychowawczynie ze świetlicy i bibliotekarka w mojej skromnej (bardzo zdenerwowanej) osobie.
Książki wybierałyśmy różne - od wierszy Brzechwy, przez Koziołka Matołka i Kubusia Puchatka do Fizi Pończoszanki
i Mikołajka. Czytałyśmy po kilka minut. Dzieci słuchały z zaciekawieniem, włączając się chwilami (np. przy
Brzechwie) do głośnego deklamowania.
Wtorek - dzień drugi
Czytanie fragmentów książek przez uczennice z gimnazjum
Na brak chętnych nie narzekałam. Zgłosiło się tyle dziewczynek, że podzieliłam je na dwie grupy. Tak więc na
każdej zmianie czytały inne osoby. Uczennice czytały pojedynczo lub w parach.
Część z nich przebrała się za bohaterów książek. Zrobiło się przez to o wiele ciekawiej.
Powodzeniem cieszył się Harry Potter - dziewczynki ubrały się w stroje czarnoksiężników, a po przeczytaniu
fragmentu częstowały wszystkich maluchów "czarodziejskimi" fasolkami. Zapewniały, że posiadają one moc
spełniania życzeń. Ale po upływie 24 godzin od spożycia... |
|
Środa - dzień trzeci
Konkursy i zbiórka książek na kiermasz
Zbiórkę książek na kiermasz ogłosiłam w poprzednich dniach, zachęcając dzieci do aktywnego w niej udziału.
Także w tym dniu przeprowadziłam konkurs ze znajomości książki "Harry Potter i Kamień Filozoficzny", na
który zgłosiło się 40 chętnych. Konkurs miał formę testu i składał się z 58 bardzo szczegółowych pytań.
Przy okazji, z prawdziwą przyjemnością, powróciłam do książki J. K. Rowling.
Tymczasem maluchy, w trakcie swoich lekcji, rysowały prace na temat "Co czytała mi mama, co czytał mi
tata".
Czwartek - dzień czwarty
Czytanie fragmentów książek przez rodziców lub dziadków
Wychowawczynie z nauczania początkowego zorganizowały chętnych do czytania rodziców i dziadków. Przyszło
kilkanaście osób. Były mamy,
tatusiowie,
babcie i nawet starsza siostra.
Podziękowałam wszystkim gościom za stawienie się w szkole i pogratulowałam odwagi podjęcia się trudu
publicznego czytania. Wszyscy przybyli zostali ugoszczeni gorącym lub zimnym napojem i cukierkami. Otrzymali drobne
upominki w postaci obrazka malowanego na szkle (wykonane przez dzieci na kółku "Sprawnych rąk") oraz
kolorowe motyle - zamiast moli książkowych. Mamy z zadowoleniem przyozdobiły swoje bluzki w motyle. Na zakończenie
spotkania z dumą (i pewnie radością, że mają głośne czytanie za sobą) obserwowały swoje dzieci. Właśnie
maluchy poprosiłam na sam koniec o czytanie "Lokomotywy" - utworu, który zapoczątkował ogólnopolską akcję.
Spontaniczne, całkowicie pozbawione tremy (tylko pozazdrościć!), wystąpienie dzieci zostało nagrodzone wielkimi
brawami. A nasze ostatnie spotkanie w świetlicy uwieńczył gromki, chóralny okrzyk maluchów "czytam, bo mi
czytano!".
Piątek - dzień piąty
Kiermasz i wernisaż w bibliotece
Przygotowałam wystawę rysunków i ułożyłam zebrane książki na kiermasz. Klasy były zapraszane
pojedynczo. Dzieci mogły ze spokojem przebierać i wybierać książki (cena każdej - 2 zł). W tym czasie odbywał się
też mini quiz baśniowy - dzieci wysłuchiwały nagrane na kasetach magnetofonowych fragmenty bajek lub baśni i
zgadywały tytuł. Później oglądały wywieszone rysunki, oczywiście szukając przede wszystkim swoich prac. Każda
klasa otrzymała "małe conieco" czyli torbę cukierków.
Pieniądze z kiermaszu - 152 zł - przeznaczę na zakup nowości dla najmłodszych. Bo przecież "książki, które
czytamy w dzieciństwie, tworzą nasze ja, później już żadna nie ma na nas takiego wpływu".
Sympatycznym (i naprawdę niespodziewanym) akcentem było otrzymanie od jednej z klas pamiątkowej
laurki z napisem "Cała szkoła nam czytała" i z podziękowaniem za zorganizowanie akcji. Był też miły załącznik
- widoczny na zdjęciu... Po zakończeniu tygodniowej akcji pozostało już tylko zaprojektowanie dyplomów dla zwycięzców
w konkursach. Nagrody ufundowała redakcja czasopisma "Biblioteka w Szkole", zostały wręczone na zakończenie
roku szkolnego. |
|
Może w przyszłym roku znowu się spotkamy na głośnym czytaniu?!
Alicja Maciejewska
Szkoła Podstawowa nr 63
Poznań
Powrót |